Metamorfoza skrzynki po piwach - małe cudeńko black&white do salonu!

Prawdziwa PERŁA z odzysku 


Stolik ludwik glamour

Kobietki, lećcie czym prędzej do sklepu po piwo dla swojej drugiej połówki! Nie żartuję, w zamian możecie sobie sprawić taki oto mały skarb!
Wydaje mi się, że gdyby nie dowód w postaci zdjęcia "przed", nikt by nie uwierzył, że ze skrzynki po Perle może powstać coś takiego. :)

A teraz szybki przepis na ten przecudnej urody stoliczek-pomocniczek, zaprojektowany we współpracy z klientką.

Stoliczek miał być malutki i służyć jako mini-pomocnik przy fotelu czy kanapie, do odłożenia gazety, położenia pilota, odstawienia kieliszka wina itp. :) We wnętrzu klientki dominują meble na wysoki połysk, w kolorach biel, czerń, z elementami srebra i chromu i stolik również miał wpisywać się w tę stylistykę.
Wybór wzoru na blacik nie był prosty, ale ostatecznie klientka zdecydowała się na romby w postaci szachownicy. I słusznie, bo powiem nieskromnie, że wyszło elegancko!

Etap I  Szlifowanie


Skrzyneczkę trzeba było najpierw porządnie wyszlifować. Pomogła mi w tym szlifierka oscylacyjna KA280 od Black&Decker


szlifierka oscylacyjna diy

Kształt żelazka sprawił, że mogłam idealnie wyszlifować każdy kąt skrzynki w bardzo szybkim tempie. To był pierwszy projekt, z użyciem tej szlifierki i póki co mogę powiedzieć, że jest lekka, łatwo się prowadzi i posiada fajne opcje zmiany kształtu stopy (z żelazka na prostokątne, a także na wersję mimośrodową!). Zaskoczyła mnie duża ilość końcówek, które opracowane zostały chyba na każdy możliwy kształt zakamarka. Niestety jest dość głośna, ale to raczej standard wśród elektronarzędzi, więc nie ma co narzekać. Inne minusy? Wydajność póki co nie powala, a filtr odpylający nie jest dostosowany do długich i częstych prac. Profesjonaliści mogliby być nieco zawiedzeni, ale na rozpoczęcie przygody z DIY lub drobne prace szlifierskie szlifierka Black&Decker to świetny wybór - połączenie wersji oscylacyjnej z mimośrodową to idealne rozwiązanie dla początkujących, którzy często mają dylemat, jaki rodzaj szlifierki wybrać. Tu mamy dwie szlifierki w jednej za przystępną cenę (ok. 300-400 zł)! Takie żelazko powinno się pojawić w warsztacie każdego majsterkowicza.




Etap II   Malowanie


Do pomalowania skrzynki i nóżek użyłam białej emalii szybkoschnącej do wnętrz firmy Altax w połysku. Stosowałam tę farbę po raz pierwszy i muszę powiedzieć, że mile mnie zaskoczyła. Nie jest zbyt gęsta, więc od razu wysnułam podejrzenie, że będzie słabo kryła, a tu niespodzianka! 



Na filmiku z malowania nóżek (znajdziecie go tutaj) możecie zobaczyć, że już po pierwszej warstwie nóżki były całkiem nieźle pokryte, tak więc Altax - wielki plus za krycie. Jeśli chodzi o gęstość, to tak jak mówiłam, farba jest dość rzadka, ale może to cecha farb w połysku. Najważniejsze, ze malując wałkiem nie sprawia problemów w aplikacji, a stosowanie pędzla przy wykończeniu mebla w połysku to i tak nie jest dobry pomysł. Na skrzynkę i na nóżki położyłam ostatecznie 3 warstwy farby. Osiągnięty połysk na pewno nie jest super wysokim połyskiem, jaki kojarzycie chociażby z mebli PRL, ale coś tam na pewno połyskuje. W każdym razie nie jest to mat :)
Kolejna zaleta - emalia w ogóle nie śmierdzi! A kto czyta moje posty, to wie, że jestem na tym punkcie uczulona. :) Śmierdzące farby rozpuszczalnikowe, choćby nie wiem jak piękne, trwałe i kryjące były, nie pojawią się w mojej pracowni, i to nie przez moje widzimisię, ale ze względów zdrowotnych. 
Jeszcze jedna ważna zaleta - schnie naprawdę szybko! To nie ściema. Nie zdążyłam pomalować czwartej nóżki a pierwsza była już gotowa na drugą warstwę! Wiecie jak to przyspieszyło prace? Klientka była naprawdę zdziwiona, że jej stolik powstał tak ekspresowo. :)

Etap III   Lakierowanie


Może lakierowanie  w tym przypadku nie było czynnością niezbędną, ale ja zdecydowanie zalecam, ze względu na większą trwałość mebla. Kto wie, co komu przyjdzie do głowy z tym stoliczkiem robić, a wiedząc, że klientka ma małe dzieci w domu, nie miałam wątpliwości, że polakierować muszę. Sięgnęłam po raz kolejny po produkt Altax - lakier do wnętrz w wersji połysk. Nic złego póki co nie mogę powiedzieć, ale żeby ocenić jego trwałość i jakość trzeba poczekać parę tygodni, a następnie stoliczek poużytkować. Zapach - a właściwie jego brak, tak jak w przypadku emalii - duży pozytyw. 
Położyłam na cały stolik 3 warstwy lakieru, myśląc, że może im więcej warstw, tym większy połysk? Ale nie, nie łudźcie się. Połysk ten sam co po farbie, mam wrażenie. Na szczęście wygląda dobrze w takim wykończeniu. 

Etap IV  Montaż nóżek


Stoliczek, ze względu na swoją funkcję, nie będzie jakoś mega mocno eksploatowany. Mogłam więc sobie pozwolić na przykręcenie nóżek na wkręty od środka. Tak na wszelki wypadek użyłam 3 wkrętów na każdą nóżkę (!) oraz mocnego kleju, więc konstrukcja raczej nie do zdarcia. Wyzwaniem okazało się natomiast rozmieszczenie 4 giętych nóżek na sześciokącie! Tylko Wam się wydaje, że to proste - polecam się pobawić. Może co do proporcji można by dyskutować, czy jest książkowo, ale grunt, że się podoba. Wygląda zgrabnie. 4 nóżki to był wspólny wybór - 3 byłoby za mało, a 6 znów za dużo. 

Etap V  Wykończenie detali


Środek wyłożyłam czarną, tłoczoną tapetą z oryginalnym wzorem.
Miało być elegancko - kusiło mnie, żeby zaskoczyć klientkę jakimś odważnym wzorem w panterkę czy zebrę, jak otworzy skrzynkę, ale zdecydowałam się na prostotę, bo wyczułam, że to co proste, pasuje jej najbardziej. 


stolik diy

Tapetę docięłam na wymiar, i przykleiłam na klej do decoupage. Czysto, ładnie, efektownie. Można schować tam jakąś gazetkę, książkę, okulary do czytania, czy np. tabliczkę czekolady na czarną godzinę. :D
Podczas malowania dołożyłam czarne lamówki u góry i u dołu skrzyneczki, a na ich łączeniu umieściłam srebrne ćwieki - będą idealnie pasować do tapicerowanego fotela klientki, który jest właśnie z ćwiekami. Nadają one fajnego charakteru glamour.
Z ćwiekami było jedna trochę zabawy. Mimo, że były w taśmie, i wydawałoby się to szybka piłka, to zdradzę Wam, że wszystkie wbijane ćwieki musiały być skracane o połowę, bo skrzynka była z cienkiej sklejki a ćwiek ma 1,5 cm długości... Ale zanim je skróciłam musiałam najpierw wbić się za każdym razem w sklejkę, aby zrobić "drogę" skróconemu ćwiekowi, który po skróceniu już tak łatwo się nie wbija, bo nie ma ostrej końcówki. Rozumiecie? :) Tak więc pracy było x 3 (wbij ćwiek, ale nie do końca, następnie wyjmij go kombinerkami, ale żeby nie wykrzywić, skróć go kombinerkami i następnie wbij z powrotem - i tak jakieś 60 razy....). Tak, przyznaję - był moment, że użyłam niecenzuralnych słów podczas tego etapu, ale to było ok. 23:00 po całym dniu pracy, ogarnianiu dziecka i następnie ok. 2h pracy w warsztacie, więc to był znak, że trzeba po prostu iść spać. :)
Jeszcze zawiasy - ostatecznie zamontowałam te oryginalne, pomalowałam tylko na srebrno, bo patyna nijak do tego projektu nie pasowała. 
I tu był moment, że łzy napłynęły mi do oczu z powodu tych zawiasów i myślałam, że to już koniec, że cała praca poszła na marne, trzeba dzwonić do klientki, że stolika nie będzie ... długa historia, może kiedyś Wam opowiem, ale teraz nie będę obnażać swoich braków w inżynierskim myśleniu (dobrze, że mam męża inżyniera, który czasem sprowadzi mnie na ziemię :), chociaż w tym przypadku wystarczyła jedna noc, żeby mnie oświeciło). :D. Ostatecznie zawiasy są, stolik otwiera się, więc wszystko zakończyło się pomyślnie. :)

Metamorfoza zakończona - zapraszam do obejrzenia efektu końcowego.
Zostawcie choć jeden mały komentarzyk, co myślicie. Będę ukontentowana. Hejterskie komentarze też biorę na klatę. :D


stolik glamour





stolik glamour diy


malowanie szablony


gwoździe w taśmie







I co myślicie? Udana metamorfoza? Piszcie!

10 komentarzy:

  1. Cześć, prawdziwe cacko glamour, jedyne i niepowtarzalne :) Widać, że włożyłaś wiele pracy, super:).
    Pozdrawiam Kasia

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki Kasiu za komentarz! Cieszę się, że Ci się podoba. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowity pomysł. Brawo!

    OdpowiedzUsuń
  4. Fiu fiu! Bardzo ładnie Ci to wyszło! Gratuluje pomysłu:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie widziałam nigdzie Perły w takiej skrzynce, napisz coś więcej, bo muszę ją mieć!!! Rewelacyjny stolik Ci wyszedł, mnie od dawna chodziło coś podobnego po głowie tylko skrzynki brak :\

    OdpowiedzUsuń
  6. Prześliczny ten stoliczek! Gdzie takie skrzynki można kupić? Już ją widzę w pokoju mojego dziecka jako puf!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzięki za pozytywne komentarze! Kurcze musze aWam powiedzieć ze nie mam pojęcia skąd takie skrzynki die bierze bo dostałam ja w prezencie od kogoś kto tez dostał w prezencie z zawartością i nie zna pochodzenia ;). Myślę że to jakaś limitowana seria piw. Być może dostępna tylko na zamówienie u producenta.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki za pozytywne komentarze! Kurcze musze aWam powiedzieć ze nie mam pojęcia skąd takie skrzynki die bierze bo dostałam ja w prezencie od kogoś kto tez dostał w prezencie z zawartością i nie zna pochodzenia ;). Myślę że to jakaś limitowana seria piw. Być może dostępna tylko na zamówienie u producenta.

    OdpowiedzUsuń
  9. Super pomysl i wykonanie. Ale poniewaz z powodu slabszego wzroku musze sobie czasem fotke na tablecie powiekszyc zauwazylam, ze pokazuje sie wtedy tylko czesc zdjecia i dol gdzies ucieka, wiec umykaja mi szczegoly. Nie wiem,czy to tylko moj problem? Pozdrawiam- Monika

    OdpowiedzUsuń
  10. 49 year old Assistant Manager Isa Simnett, hailing from Burlington enjoys watching movies like "Whisperers, The" and Yoga. Took a trip to Abbey Church of Saint-Savin sur Gartempe and drives a Outlook. przydatne tresci

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Hokus Pokus Home , Blogger
01 09 10